Europa

Gdzie jeździ najwięcej samochodów znanej niemieckiej marki? W Albanii.., jeżdżą nimi nawet kolejarze - oczywiście to stwierdzenie z przymrużeniem oka. Trzeba wyjaśnić, że dziennie pociągów w Albanii kursuje ze 30, w każdym siedzi najwyżej kilkunastu pasażerów, a cena biletów nie przekracza 10 euro. To niejedyne zaskoczenie, jakie przeżyje w tym kraju turysta.

 

 

Przez niemal 50 lat był to kraj prawie całkowicie zamknięty. Niemal, bo Albańczycy znajdowali nieszczelności w systemie i udawało im się emigrować. Pracowali głównie we Włoszech i krajach niemieckojęzycznych, dlatego najłatwiej porozumieć się w Albanii po włosku i niemiecku. W Niemczech narodził się też mit Albańczyka z klasą, czyli w mercedesie.

Po 47 latach reżimu Albańczycy postanowili natychmiast zapomnieć o przeszłości. Największy postęp w likwidacji reliktów komunizmu widać w Blloku, dawnej dzielnicy partyjnych prominentów w Tiranie, zamkniętej dla ludności z zewnątrz. Dzielnica ta leży na tyłach dawnej ambasady radzieckiej, ma wielkość 3 na 5 ulic, a u wylotu każdej z nich stał kiedyś strażnik. W jej centrum swoją willę miał Enver Hoxha (czyt. Hodża) - lider komunistów i jedynowładca. Nieopodal mieściły się budynki rządowe, siedziba bezpieki, oraz muzeum Hoxhy w kształcie połówki klapniętego parasola, który opisywany jest w przewodnikach jako „piramida”. Dziś z państwowych mieszkań w Blloku prominenci wyprowadzili się, a ich kamienice zostały przejęte przez restauratorów. W niektórych willach restauracje i kawiarnie mieszczą się na trzech poziomach, na każdym piętrze inna.

 

Pan na schronie

Jednoosobowe bunkry to najbardziej charakterystyczny element krajobrazu. Hoxha miał obsesję na punkcie ataku militarnego z zewnątrz, wymyślił więc, że cały kraj należy ufortyfikować. Przez 35 lat powstało 700 tys. jednoosobowych schronów dla strzelców (ludności Albanii 3,5 mln), które są rozsiane wzdłuż granic i wokół miast. Władza nie liczyła się z własnością i budowała je także na posesjach prywatnych. Dlatego dziś służą one głównie jako przydomowe składziki. Są też schrony większe, dla karabinów maszynowych i małych działek.

Z powstaniem schronów wiąże się ciekawe wydarzenie. Ich konstruktor, aby udowodnić trwałość konstrukcji, sam wszedł do jednej z budowli i przeżył ostrzał artyleryjski z czołgu.

Butrint –  osada i miejsce archeologiczne w południowej Albanii niedaleko granicy z Grecją

Butrint –  jest wpisany na liśice UNESCO

 

Atrakcje

Jedną z największych atrakcji Albanii jest Butrynt - jedne z najmniej zniszczonych ruin rzymskich, oraz doskonale zachowane fortyfikacje i budynki z epok późniejszych.
Ogromne wrażenie robi Gijokastra, mała wioska na południu kraju, na zboczu góry, z górującym nad okolicą zamkiem.

Przepiękne są też Alpy Albańskie, do których popłyniemy promem przez jezioro. Góry nie dość, że piękne, to w zasadzie zupełnie puste, jeśli nie liczyć pojedynczych Polaków i Rumunów wędrujących tam z plecakami.

Warte odwiedzenia jest także miasto Fier z ruinami starożytnej Apollonii oraz nadmorski fragment Durresu, głównego portu Albanii, gdzie można zwiedzić weneckie mury, ciekawe muzeum archeologiczne, oraz rzymski amfiteatr, w środku którego stoją domy mieszkalne.

Godna polecenia jest także trasa z Tirany w kierunku Macedonii, biegnąca wysokim górskim grzbietem.


W Tiranie należy zobaczyć aleję defilad wraz z budynkami rządowymi i „piramidą”, dzielnicę Blloku, budynki uniwersyteckie, galerię Van Gogha i muzeum archeologiczne. Warto z daleka przyjrzeć się miasteczku akademickiemu - jak za dawnych czasów jest ogrodzone i strzeżone. Niesamowite przeżycie może też stanowić wizyta w parku na południowym wschodzie miasta, stanowiącym rezerwat przyrody. Można w owym rezerwacie zaobserwować np. drzewa o pniach zabetonowanych do wysokości pół metra, pasące się krowy. Dla relaksu należy wrócić do centrum, do dużego skweru zwanego Tajwanem, gdzie można zjeść kukurydzę z grilla i odpocząć na czystym trawniku.

Informacje praktyczne

Do niedawna Albania posiadała słabo rozwiniętą sieć hoteli. Obecnie dużo pensjonatów powstaje w kurortach nadmorskich i tam można pojechać na wczasy z biurem turystycznym, najlepiej włoskim. Polskich ofert stosunkowo niewiele.

Ceny noclegów i żywności są ok. 20-30 proc. niższe niż w Polsce, z wyjątkiem Blloku, gdzie są podobne do warszawskich. Ta sama usługa (przewóz, taksówka) u różnych przedsiębiorców może różnić się ceną nawet trzykrotnie. Na koniec, aby zachować powakacyjne wspomnienia warto zakupić płyty z muzyką albańską.

Address : Radius :

Więcej informacje o Albanii >> tutaj